Papiez trzymajacy dziecko (3)

Kilka dni temu wrocilam do wyszywania obrazu z papiezem Janem Pawlem II. 
Poczatkowo chcialam go wyszyc na kanonizacje, ale nie zdazylam. Ponad rok przelezal w szufladzie. Dzisiaj zrobilam tylko zblizenie na nowo wyszyty fragment. Obecnie pracuje nad gora obrazu i mam nadzieje, ze za kilka dni bede mogla pochwalic sie postepami.
Wczoraj u mnie sie troche ochlodzilo. Mam nadzieje, ze na dluzej niz 2 dni. Czeka mnie troche biegania po miescie. Przez ostatnie 3 tygodnie uzbieralo mi sie duzo spraw do pozalatwiania. Czekalam z nimi az przestanie prazyc slonce. 
Wydostanie sie ze wsi do ktorej nie dojezdza zaden autobus jest dosc sporym wyzwaniem. Podziwiam tych co mieszkaja na jeszcze wiekszym odludziu niz ja. 

Pozdrawiam

Komentarze

  1. Powodzenia w wyszywaniu tak pięknego obrazu. Szkoda, że masz takie problemy z dojazdem, fajnie byłoby spotykać się w większym gronie jak dawniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :) Mam nadzieje, ze problemy z dojazdem kiedys sie skoncza

      Usuń
  2. U mnie też się ochłodziło, więc korzystam ile się da i haftuję na zapas :) Udanej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię za to, że odważyłaś się wrócić do tak ciężkiej pracy. Już sobie wyobrażam cudny efekt końcowy. Co do pogody, to u nas też się na szczęście ochłodziło i wreszcie czuć jesień w powietrzu!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za jesienia za bardzo nie przepadam. Do wyszywania wybralam sobie jeszcze wieksze obrazy. Bede mogla pocwiczyc swoja cierpliwosc. Nie moge doczekac sie efektu koncowego i to motywuje mnie do machania igla.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny :)